Maciej Furman: Gra w hali to coś innego

W 2013 roku zdobył statuetkę dla MVP w finale gimnazjady na orliku w barwach gimnazjum Maków Podhalański (można kliknąć tutaj i sobie przypomnieć), a w środę 18. marca w pierwszym po piętnastoletniej przerwie finale powiatowym w halową piłkę nożną szkół średnich (już w barwach Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Suchej Beskidzkiej). Maciej Furman był jednym z liderów drużyny z Suchej Beskidzkiej i walnie przyczynił się do zdobycia przez ten zespół mistrzostwa powiatu suskiego na rok szkolny 2014/2015.

– To były pierwsze w tym roku szkolnym zawody w piłkę nożną. Można powiedzieć, że zagrałem, podobnie jak większość chłopaków, na świeżości. Wiadomo, że za chwilę zacznie się runda wiosenna (Maciej gra w IV-ligowym Halniaku Maków Podhalański. W sobotę pierwsza kolejka rundy rewanżowej i mecz na wyjeździe z Górnikiem Libiąż), ale jednak gra w hali to coś innego – mówi Maciej Furman. A propos Halniaka. – W rundzie jesiennej grałem sporadycznie, teraz na wiosnę skład jest o wiele mocniejszy i jeszcze trudniej będzie znaleźć się na boisku – przyznaje.

Turniej w Zawoi rozpoczął się od meczu ZSO z jordanowskim Kołłątajem (obie drużyny znalazły się w grupie A w wyniku losowania, podobnie jak jeszcze suski Witos), ale też zakończył pojedynkiem między tymi drużynami już o prymat w powiecie suskim. – Tak, to był najtrudniejszy rywal. Trudno było pokryć zwłaszcza Marcina Kuszyka, który „robił” tam grę (a przy okazji zdobył cztery gole w meczach z ZSO!) – przyznaje Furman.

W czerwcu drużyna z Zespołu Szkół Ogólnokształcących będzie broniła pucharu starosty suskiego w piłce nożnej – i to broniła „podwójnie”, bo jak na razie to ZSO zwyciężało w dwóch poprzednich edycjach (dla przypomnienia – link do relacji z pierwszego turnieju i z drugiego turnieju). – Trochę czasu jeszcze zostało, więc możemy spokojnie potrenować, aby tam dać z siebie wszystko i znowu zwyciężyć – zapowiada Maciej Furman.

 

Skip to content