Robert Stramek: Statuetkę przyjąłem na luzie

Opiekunowie drużyn biorących udział w finale powiatowym w piłkę nożną szóstek (i ja również) nie mieli żadnej wątpliwości, kto powinien otrzymać statuetkę dla najlepszego bramkarza. Robert Stramek z Gimnazjum w Sidzinie z pewnością „popsuł” statystyki strzeleckie podczas piątkowego turnieju, bo bronił w wydawałoby się beznadziejnych sytuacjach. – Statuetkę przyjąłem ma luzie. W bramce dałem z siebie wszystko, a sam wybór bramkarza już nie należał do mnie – mówi Robert Stramek.

To jego drugi finał powiatowy w piłkę nożną w tym roku szkolnym. Wcześniej grał w barwach G Sidzina w piłkę halową (tam G Sidzina wywalczyła wicemistrzostwo powiatu). Na co dzień Robert Stramek trenuje w juniorach młodszych Dębu Sidzina. – Pierwszy raz stanąłem na bramce w czwartej klasie podstawówki. Graliśmy z kumplami w halówke, zaczęło mi to dobrze wychodzić, i tak się zaczęło. Później doszły do tego różnego typu zawody, trenowanie w klubie i tak zostałem bramkarzem. Obecnie trenuję w juniorach, ale niebawem rozpocznę zajęcia z seniorami – dodaje.

Zawodnicy z Gimnazjum w Sidzinie podczas finału powiatowego występowali w koszulkach Dębu Sidzina. Przypadek? – Nie. Nasza drużyna składała się z zawodników występujących w juniorach młodszych Dębu. Tylko jeden kolega gra w Jordanie Jordanów – przyznaje Robert Stramek.

Niewiele brakowało, a Roberta Stramka i jego kolegów z G Sidzina zabrakłoby w finale powiatowym. W eliminacjach międzygminnych dopiero złota bramka w dogrywce w spotkaniu z Gimnazjum w Budzowie dała podopiecznym Tomasza Hołowczaka wygraną 4:3 i awans do turnieju w Suchej Beskidzkiej. – W gminie mieliśmy grać z Bystrą, ale Ci w ogóle nie stawili się na mecz. Następnie po ciężkim boju wyeliminowaliśmy Budzów. W tamtym spotkaniu dopisało nam szczęście – zaznacza.

Który mecz w finale powiatowym był najtrudniejszy zdaniem Roberta Stramka? – Zdecydowanie z Gimnazjum nr 2 w Lachowicach. Gdybyśmy go wygrali, to możliwe, że zagralibyśmy w finale rejonowym. Jeżeli chodzi o same interwencje, to w każdym meczu mogłem się wykazać, ale najwięcej miałem ich w spotkaniu z Gimnazjum w Makowie Podhalańskim. Tym bardziej się cieszę, że udało mi się wtedy zachować czyste konto – dodaje.

Zobacz także: Maciej Furman: Pozytywny turniej

[pixzal tag=file id=44 /]

Skip to content