Marcin Kuszyk: Grajmy częściej!!!

Czy można być zawodnikiem zespołu, który wygrał tylko jedno spotkanie w turnieju (o miejsce V gwoli ścisłości), w meczach grupowych dwukrotnie doznał goryczy porażki, a mimo to sięgnąć po statuetkę MVP? Przykład Marcina Kuszyka, zawodnika drużyny z Zespołu Szkół im. H. Kołłątaja w Jordanowie, pokazuje, że tak.

– Oczywiście byłem zaskoczony takim wyborem. Ciężko jest się wyróżnić, gdy na trzy mecze w turnieju wygrywa się tylko raz, a dwa razy przegrywa – mówi szczerze Marcin Kuszyk.

Przyczyn niepowodzenia w II Turnieju Piłki Nożnej o Puchar Starosty Marcin Kuszyk upatruje w lepszej dyscyplinie taktycznej zarówno u piłkarzy z ZS im. bł. ks. P. Dańkowskiego w Jordanowie, jak również z ZS im. W. Witosa w Suchej Beskidzkiej. – Drużyna z Dańkowskiego oddała dwa strzały na bramkę, ale niestety byli bardziej zdyscyplinowani taktycznie. Natomiast mecz z Witosem ułożył nam się dobrze. Moim zdaniem o naszym miejscu w grupie zadecydowały błędy w obronie – tłumaczy Kuszyk.

Wszystkie atuty po swojej stronie miał Kołłątaj w spotkaniu z Witosem. Po zdobyciu gola właśnie przez Kuszyka zespół z Jordanowa wyszedł na prowadzenie i wydawało się, że ma w rękach wszystkie atuty i awansuje do półfinału. Tymczasem chwilę po stracie gola odpowiedział Witos, a w końcówce po zdobyciu dwóch goli przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Kołłątajowi pozostało walka tylko o 5. miejsce. – Po objęciu prowadzenia poczuliśmy się zbyt pewni siebie. Zabrakło nam konsekwencji w grze obronnej. Każdy z nas myślał chyba, że rozwiązał się worek z bramkami, ale… Witos także był od nas lepszy taktycznie – mówi Marcin Kuszyk.

Zarówno w meczach z Dańkowskim, jak i Witosem, Kołłątaj posiadał optyczną przewagę i przez długie fragmenty gry nadawał ton wydarzeniom na boisku. Chwile nieuwagi zostały błyskawicznie wykorzystane przez przeciwników. Czy lepszym rozwiązaniem dla Kołłątaja byłoby trafienie do grupy B, gdzie rywalizowaliby m.in. z Zespołem Szkół Ogólnokształcących w Suchej Beskidzkiej czy ZS im. W. Goetla w Suchej Beskidzkiej? – Druga grupa była dużo mocniejsza – mówi Marcin Kuszyk i dodaje: – Może jednak mieliśmy zawodników do gry z kontry? Ciężko ocenić, jakby się to potoczyło.

– Fajnie, że uczniowie ze szkół średnich mogą rywalizować ze sobą. Podobny turniej można zorganizować jeszcze na sali i spotykać się dwa razy w roku – dodał na zakończenie Marcin Kuszyk, który jest także podstawowym zawodnikiem IV-ligowego Halniaka Maków Podhalański.

Zobacz także: Drugi rok z rzędu najlepiej kopie ZSO Sucha Beskidzka

Zobacz także: Mateusz Bubiak (ZS Witos): Lepiej się nie dało

Zobacz także: Michał Marek (ZSO): Nie jestem od strzelania goli

Zobacz także: Galeria zdjęć z turnieju na naszej stronie na FB

Skip to content