"Rejony i województwo dzieli przepaść"

Mistrzostwo rejonu w tenisie stołowym indywidualnym dla Marty Grajny w kategorii dziewcząt szkół gimnazjalnych, taki sam tytuł (w kategorii chłopców oczywiście) dla Tomasza Kachla (oboje z Gimnazjum nr 2 w Lachowicach). Ale to nie wszystko! Wicemistrzynią finału rejonowego została Natalia Frolik (Gimnazjum Sucha Beskidzka), a czwarte miejsce zajęła Marta Kwaśna (G2 Lachowice). A wśród chłopców na trzecim miejscu zawody zakończył Dominik Pniaczek (G1 Stryszawa). Cała piątka wywalczyła podczas zawodów w Nowym Targu (27.03.2013) awans do zawodów wojewódzkich, które 19. kwietnia odbędą się w Limanowej (przynajmniej takie miejsce  jest na chwilę obecną podane :)). Wcześniej, bo w piątke 5. kwietnia debel z Lachowic: Grajny-Kwaśna zagra w drużynowym finale wojewódzkim w Słopnicach.

– Mimo, że były to zawody rejonowe, to nie przyniosły większych emocji. Parę lat temu konkurencja była zdecydowanie lepsza, w tym roku grało mi się o wiele spokojniej. Rozgrzała mnie dopiero w finale Natalia Frolik. Jednak sam tytuł mistrzyni rejonu bardzo cieszy – powiedziała Marta Grajny po finale rejonowym.

– Większość zawodników gra w tym samym klubie co ja, czyli ULKS Lachowice, więc wyniki były dość przewidywalne. Większe prawdopodobieństwo na zajęcie dobrej pozycji miały osoby, które trenują regularnie – dodała Marta Grajny, chociaż przykład jej partnerki z debla – Marty Kwaśnej, która nie trenuje w lachowickim klubie, a w finale rejonowym zajęła czwarte miejsce (!) przeczy nieco tym słowom.

Właśnie w najbliższy piątek duet Grajny-Kwaśna, który wygrał w zawodach rejonowych, zagra w Słopnicach w finale wojewódzkim. – W piątek czeka nas drużynówka i nie wszystko jednak będzie zależało ode mnie. Połowa tkwi w rękach mojej partnerki Marty Kwaśnej. Poziom będzie o wiele wyższy niż na rejonowych… Wszystko wyjdzie w praniu – dodała.

W poprzednim roku Marta Grajny zajęła indywidualnie trzecie miejsce w finale wojewódzkim. Mimo zwycięstwa w zawodach rejonowych (indywidualnie i w deblu) Marta Grajny nie ma zamiaru stawiać siebie w roli faworytki w finale wojewódzkim. – Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy jak to wszystko wygląda, i myślą, że mogę wszystko… Skoro wygrałam rejon, to cóż to jest województwo… Wiem jednak z doświadczenia, że te dwa turnieje dzieli przepaść umiejętności i poziomu. Osobiście bardziej nastawiam się na finały indywidualne, w których stanęłam na podium w poprzednim roku. Teraz tak łatwo może nie być. Przy dobrych wiatrach i odrobinie szczęścia mogę powalczyć o wysokie lokaty, chociaż nie te najwyższe, bo na nie szans raczej nie mam – powiedziała Marta Grajny. Innymi słowy nie chce zapeszać 🙂

 

Skip to content