– Dowiedziałam się o zawodach półtora tygodnia temu. Bardzo się z nich ucieszyłam, bo nie ma co ukrywać – turnieju piłkarskiego dla dziewcząt w piłkę nożną nigdzie w okolicy nie ma. A to jest ulubiony nie tylko dla mnie sport – powiedziała po zakończeniu pierwszego w historii finału powiatowego dziewcząt w halową piłkę nożną Dominika Zawiślan. Właśnie do zawodniczki z Zespołu Szkół Ogólnokształcących trafiła statuetka dla MVP.
W ostatnim meczu w turnieju ZSO grało z Zawoją. Wygrana dziewcząt z suskiego ZSO dawała im tytuł mistrza powiatu. Co prawda zawojanki prowadziły po golu Klaudii Staszczyk, ale w końcówce to zawodniczki z Suchej Beskidzkiej mocniej przycisnęły. Obiły słupek i poprzeczkę zawojskiej bramki, a w ostatniej sekundzie miały jeszcze rzut karny. Nie został on zamieniony na bramkę – ZSO zakończyło zawody na trzecim miejscu. – Niestety, tylko trzecie miejsce, chociaż i tak uważam to za nasz wielki sukces. Nie byłyśmy kompletnie zgrane, miałyśmy ze sobą raptem 1 sks – tłumaczy Dominika Zawiślan.
Akcji do zdobycia goli po stronie ZSO, ale gwoli sprawiedliwości też u innych drużyn, było naprawdę wiele. Sama Dominika co prawda czterokrotnie wpisała się na listę strzelczyń, ale gdyby czasem zachowała jeszcze więcej zimnej krwi, albo była dostrzeżona przez koleżanką z ataku Angelikę Rzepkę to tych trafień miałaby na koncie o wiele więcej. – Prawda – przyznaje Dominika i dodaje: – Trudno jest grać z kimś z kim się w życiu wcześniej nie grało. Do tego ludzie mają różne podejście… Na pewno gdybyśmy więcej trenowały, to wynik byłby inny.
Dominika podczas turnieju grała z charakterystycznymi pasami na nogach. – To efekt zerwania więzadła w kolanie. Z tego powodu miałam rok przerwy od gry w Mitech Żywiec – dodaje.
Niewykluczone, że już w czerwcu podczas zawodów w piłkę nożną na orliku dojdzie do rewanżu za turniej w Zawoi. Chłopcy od dwóch lat rywalizują o Puchar Starosty. Może w tym roku przyjdzie czas na rywalizację dziewcząt? – Byłoby super! – uważa Dominika Zawiślan.
